Mam już plan na oba kierunki studiów i niczego więcej nie mogłabym chcieć od obu.
Nie pokrywają się w ogóle, godziny sensowne, miejsce na dojazd i posiłki, brak bzdurnych okienek, większe okienka dokładnie tam gdzie potrzebuje, podział na dni cięższe i luźniejsze, praktycznie dwa dni wolnego od nauki (włączając niedzielę). Jednym słowem, jestem przeszczęśliwa ;D
Dodatkowo sesje mi się ze sobą nie pokrywają, a wyjazd na narty planowany na przyszły rok od zeszłego roku przypada dokładnie na tydzień bez zajęć na jednym kierunku i sesję poprawkową na drugim.
Czy mogło być piękniej?
Nie mogło. Dlatego już zaczynam się zastanawiać, co pójdzie nie tak ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz