Tuż po przyjeździe z gór, zostałam na powrót wtłoczona w cywilizowaną rzeczywistość. Jej niewątpliwą zaletą jest praca.
Przyznam szczerze, że osiągnęłam punkt, w którym przesyciłam się wypoczynkiem i zaczął mi on szkodzić bardziej niż pomagać.
Odczuwam zatem bardzo przyjemne zmęczenie. Najwyraźniej stworzona jestem do wysiłku. O ile jest wynikiem własnej motywacji a nie przymusu, to jestem gotowa przyjąć na siebie naprawdę wiele; lubię ten stan.
Zdjęcia bez obróbki. Jako nieszanujący się grafik wrzucam zatem surowiznę prosto z aparatu tachanego po Tatrzańskich szczytach.
dobre zdjęcia nie potrzebują obróbki. chociaż ja obrabiam zazwyczaj, bo to już jest choroba nałogowa >:D
OdpowiedzUsuńmoje nie są dobre,w więc jednak ;D
OdpowiedzUsuńpoza tym właśnie. Makijażu teoretycznie też nie potrzebuje, podobnie jak udany obraz ramy, sam będzie sobie ozdobą.
Tylko, że niekiedy jednak chcemy dodać, ten "zbędny" dodatek.
drugie i trzecie to *są* dobre zdjęcia
Usuń(chociaż w trzecim wymazałabym te kawałki liści po lewej, eh to "zboczenie" edytorskie ;>
UsuńDwójka to zdjęcie wyjazdu, jedyne w pełni sensowne na 500 wypstrykanych.
UsuńNie wiem jak to wygląda, czy "prawdziwy" fotograf strzela udane fotki jedna za drugą?
Ja celuje często na oślep, brak mi doświadczenia. Nie wiem czego się spodziewać po pewnych kadrach, zabiegach. No i kwestia koloru. Aparat tak straszliwie przekłamuje. Na wyświetlaczu wszystko jest super, potem okazuje się że cała seria jest rozbielona.
Może to kwestia mojego lamerstwa, ale na boru! mam zwykłą cyfrówkę, ile tam może być ustawień, które można spieprzyć?
Tak, w trzecim zdecydowanie liście muszą zostać usunięte ;)
Nóżki wypoczywające po wypoczynkowaniu widzę ;)
OdpowiedzUsuńNóżki niedomagały, więc co było robić? Wyciągnąć kopytka do przodu, położyć obok termosik i kanapki i chwilę popiknikować upajając się słońcem i widokami ;D
UsuńBardzo dobrze ten dzień wspominam.