Jerzy Tadeusz Mróz, Z cyklu "Miejsca" 03

środa, 14 sierpnia 2013

podzielność uwagi





Mówi się, że kobiety posiadają zdecydowanie lepszą podzielność uwagi, niż mężczyźni.
Zetknęłam się z wyjaśnieniem tego faktu w taki sposób, że mamy genetyczny sonar przystosowany do tego, by wyłapywać wiele rzeczy dziejących się jednocześnie w otoczeniu naszym i naszego potomstwa, po to rzecz jasna, żeby się nim lepiej opiekować.
Idąc tym torem myślenia, albo nie jestem kobietą, albo jestem w takim razie wyjątkiem.
Jedyną rzeczą, która leżała u mnie w pobliżu podzielności uwagi jest nawyk czytania kilku książek. Rzecz jasna, nie jednocześnie, lecz naprzemiennie. Jedna godzinka tej, dwa rozdziały tamtej, jeden wątek trzeciej, by powrócić do konkluzji zawartych w pierwszej lekturze. Nie ma to żadnego związku z podzielnością uwagi, ale z brakiem chęci skupiania się dłużej na jednym temacie.
Czytanie po kilka książek jest dość popularną cechą, i na szczęście nikt nie myślał, a przynajmniej ja się nie zetknęłam, by przyporządkowywać tą cechę konkretnej płci.

Wracając jednak do podzielności uwagi, spotkałam się również z inną opinią na jej temat. Podzielność ta miałaby być nie umiejętnością skupiania uwagi na kilku czynnościach jednocześnie, lecz umiejętnością dostatecznie szybkiego skakania pomiędzy różnymi czynnościami. Nie rejestrowania ich i analizowania jednocześnie, tylko bardzo szybkiego przeskakiwania pomiędzy jedną informacją a drugą.
Nie jestem w najmniejszym stopniu specjalistą od biologicznych uwarunkowań naszego mózgu, by móc jednoznacznie stwierdzić, że teza brzmi prawdopodobnie, nie umiem jej poprzeć naukowymi argumentami. Jakiekolwiek by były nasze zdolności poznawcze, muszę zatem zawierzyć własnym obserwacjom, mogącym się różnić od faktycznego stanu rzeczy.

Od zawsze będąc przekonaną o tym, że podzielność uwagi jest umiejętnością skupiania się jednocześnie i z takim samym zaangażowaniem na dwóch lub kilku czynnościach, byłam przekonana, że jestem pozbawiona tej umiejętności.
Jakby jednak patrzeć przez pryzmat takiego punktu widzenia, w którym podzielność uwagi jest umiejętnością manipulacji pomiędzy danymi czynnościami, to mogę zaliczyć tą cechę na poczet przeze mnie posiadanych.
Potrafię się skupić dostatecznie mocno na jednej czynności, by pozostałe nie przeszkadzały mi jej wykonywać. Umiem się uczyć równie owocnie w ciszy, jak i przy muzyce. Potrafię słuchać muzyki idąc przez miasto całkowicie ignorując świat dookoła, nie wiedząc jak się znalazłam na drugim końcu miasta (ale mi umiejętność ;D). Bardzo źle sobie radzę w dyskusji w większym gronie, pochłonięta bowiem wymianą zdań z jedną osobą, jestem głucha na argumenty innych. Wreszcie, nie wiedząc czy ma to jakikolwiek związek, umiem spać przy zapalonym świetle, na imprezie, czy też w pustym, ciemnym mieszkaniu, będąc równie bardzo wyspaną w każdej sytuacji.
Niemniej jednak, dotyczy to tylko czynności, które sama wykonuje. Wiecie, typ obserwatora, który najlepiej działa z ukrycia i w niejakim oddaleniu od wydarzeń.
Jaka jest więc rola zaangażowania umysłu w tym dostatecznie szybkim przeskakiwaniu pomiędzy czynnościami?
Dlaczego nie zabierając głosu w dyskusji mogę w spokoju słuchać całości?

Jak myślicie. Czym jest owa podzielność uwagi. Jakie są wasze spostrzeżenia? 



5 komentarzy:

  1. Mnie się zawsze wydawało, że to umiejętność działania na kilka frontów jednocześnie. Stwierdziłam, że to mam i to miewa się całkiem dobrze odkąd jestem z moim facetem, dla niego istnieje tylko jedna czynność w danej chwili (gwarancja, że zrobi coś dobrze, tego mnie akurat brakuje), jedyny wyjątek to prowadzenie samochodu, ja albo pilnuje drogi, albo zmiany biegów :P

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ktos robi wszystko to nie robi niczego

    OdpowiedzUsuń
  3. Sądzę, że cała sprawa rozciąga się między podmiotem i przedmiotem. Nie ma tak łatwo żeby wystarczyło się zatrzymać na kwestii naszego poznawania i sobie rozpisać algorytm na większą podzielność :D Dużo zależy od przedmiotu zainteresowania :D Wydaje mi się, że o podzielność uwagi łatwiej tam, gdzie silnie pracują zmysły i/lub nasze ciało niż tam, gdzie przede wszystkim trzeba się skupić i myśleć.

    Specem od biologii też nie jestem i nie wiem jak właściwie odnieść się do tego "podobno". To "podobno" można sobie też powiązać jednak z wychowaniem. Środowisko ćwiczy różne umiejętności, więc przez wiele lat kobiety żyjąc w warunkach wymagających podzielność uwagi siłą rzeczy ją ćwiczyły i przekazywały sobie ewentualne programy treningów :D Jak jest dziś ciężko ocenić, bo część osób nadal siedzi w tej tradycji, a część już jej się wyrywa (zarówno kobiet jak i mężczyzn).

    I jeszcze wrócę do tego, co napisałam na początku: jeśli chodzi o zmysły/ciało można podzielność zarówno ćwiczyć, jak i jest ona od początku sprawą bardzo indywidualną. Chodzi o naszą reaktywność, ilość bodźców, której potrzebujemy. Na przykład ja jestem osobą, która

    1. potrzebuje pewnej ilości bodźców, większej niż u wielu osób zaobserwowałam. Bez tego ciężko jest mi się skupić. Można to nazwać wymuszoną podzielnością uwagi. Gdy pracuję nad zleceniem, lubię mieć pomoc kogoś, kto zapisuje to, co trzeba, a ja w tym czasie robię coś fizycznego, na przykład maluję meble, ćwiczę... Nie potrafię się skupić na robieniu jednej rzeczy, jeśli nie wymaga ona ode mnie maksymalnej uwagi umysłowej lub nie pozwala oderwać całkiem myśli od ciała, a ciało, zmysły się angażują mocno (taki dryf jak przy tworzeniu czegoś, rysowaniu). Przy pracy fizycznej lubię też nie tylko słuchać muzyki, jak wiele osób, ale wsłuchiwać się w coś co mnie intelektualnie zajmuje :D

    2. Z drugiej strony kiedy ktoś jest bardzo reaktywny często się rozprasza i ciężej może być mu zachować podzielność uwagi. Dlatego często noszę stopery^^ Z trzeciej strony ta reaktywność sprawia, że aby jedna rzecz nie zatrzymywała mnie w miejscu, nie usypiała czasem warto jej dać przeciwwagę - jakiś inny silny bodziec.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podzielność uwagi ma też sporo wspólnego z refleksem, tak myślę. Zauważam różnicę między sobą i M. - on nie ma tak rozwiniętej podzielności uwagi. Wychodzi to też w przypadku tego, jak człowiek pracuje ciałem. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że zwiększa mi się kontrola nad refleksem, gdy mam, na przykład podczas treningu skupić większą uwagę na koordynacji ruchu, wykonać bardziej taneczne kroki. M. z kolei wtedy się gubi^^

    Na świecie coraz większą popularnością cieszy się ruch "slow" (ja to sobie nazywam sielskie życie), fajna rzecz. Tylko, że jeżdżą niemiłosiernie po tak zwanym multitaskingu, a myślę, że to sprawa bardzo indywidualna. Są osoby, które po prostu MUSZĄ robić kilka rzeczy jednoczesnie, inaczej zwariują i są osoby, które nie mogą robić wielu rzeczy jednocześnie, inaczej wpadną w obłęd :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam uważam, że podzielność uwagi jest trochę przereklamowana i że równie cenna jest umiejętność skupiania się na jednej rzeczy, o której wspomniałaś. Takie pakowanie całych zasobów umysłowych w jedną czynność i zdolność odcinania się od otoczenia. No bo nie każdy potrafi wyspać się na wykładzie albo na próbie orkiestry ;)

    OdpowiedzUsuń